MoDa 0 Napisano 8 Września 2007 a teraz wersja mniej optymistyczna :mrgreen: Niektórzy mają jednak zdanie odmienne: Najpierw kilku gości przynosi Cię w skrzyneczce na imprezę która właśnie się skończyła. Jak z niej wstaniesz do wszystkie kości Cię bolą, w nocy reumatyzm nie daje Ci spać (zresztą i tak przesypiasz 2-3 godziny i nie masz co ze sobą zrobić). Co prawda dostajesz jakieś grosze, które ktoś nazwał emeryturą ale nawet jak miałbyś siłę coś z nimi zrobić to i tak zawsze znajdzie się wnuczek/wnuczka/córka/syn/inny krewny którzy akurat się budują i bardzo przydało by im się parę groszy. Kiedy już dostaniesz małą odprawkę i poczujesz się cokolwiek lepiej okazuje się, że musisz zapieprzać do pracy. Na początku jest fajnie bo jesteś dyrektorem i w sumie się nie wysilasz ale potem z upływem lat degradują Cię aż w najlepszym przypadku stajesz się fachowcem od obsługi ksero i ekspresu do kawy. Zaczyna Ci totalnie doskwierać brak kasy. W akademiku przekonujesz się, że 3 osoby mogą mieszkać przez 5 lat na 10 metrach kwadratowych a im niższy semestr tym większych bzdur się uczysz. Kiedy z radością przechodzisz do szkoły średniej (koniec z akademikiem i tymi głąbami profesorami) okazuje się, że nie wolno Ci pić ani palić. Jesteś napalony jak cholera ale rozładować się możesz co najwyżej jeśli pani w kiosku ma humor i nie zapyta o dowodzik kiedy kupujesz kolejny numer Catsa. W podstawówce wszyscy traktują Cię jak dziecko a Twoje życie towarzyskie ogranicza się do piaskownicy i wspólnego oglądania dobranocek w soboty. Po jakimś czasie nikt ani cholery nie może zrozumieć co mówisz i wszyscy uśmiechają się do Ciebie, ściskają za policzki ("o jakie ładne dziecko"). Zaczynasz srać w gacie. Mamusia wmusza w Ciebie jakieś chuj wie co z marchewki, jabłuszka i innych gówien. Wreszcie nie możesz nawet chodzić a ponieważ ze złości wszystko psujesz rodzice zostawiają Cię w klatce uroczo nazwanej łóżeczkiem. Na koniec szczepią Cię na wszystko co możliwe i wrzucają do ... hmm, gdzie przez 9 miesięcy czekasz w samotności na swój koniec.. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiciunia 0 Napisano 9 Września 2007 [quote="perle_noire"]Twoje życie kończy się orgazmem...[/quote] chcialabym umrzec w czasie sexu.... :mrgreen: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
..wiola... 0 Napisano 11 Września 2007 (edytowane) hmmm życie byłoby nudne gdyby nikt nie umierał... każdy ma w świecie jakąs funkcję do spełnienia, każdy ma tylko jedno życie, jezeli ktoś nie umarłby tylko żył dalej to takjakby zastygł w czasie, znieruchomiał, stałby się jak głaz, który nie biegnie wraz z nurtem rzeki, ale został i osiadł na mieliźnie..... ;/ Edytowane 11 Września 2007 przez Gość :* Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MoDa 0 Napisano 11 Września 2007 [quote="Wiolaa1989"]hmmm życie byłoby nudne gdyby nikt nie umierał... [/quote] znów się z Tobą nie zgodzę, ja osobiście nie chciałabym takich urozmaiceń mojego zycia ;/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
..wiola... 0 Napisano 14 Września 2007 ja też nie chcę ale tak być musi... :* Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kuriaki 1 Napisano 14 Września 2007 Ktoś się rodzi a ktoś umiera. Przemijanie - taka jest jedna z cech człowieczeństwa. A móiąc o śmierci należy wspomnieć o sposobie na nieśmiertelność - kriogenice. Zamrażają nas a po jakimś czasie ponownie stawiają na nogi. Z punktu widzenia etyki jest to nie do końca moralne, ale to wyjście dla tych, którym mało jedno życie :] Poza tym pamiętajcie o czymś takim jak życie po życiu. Nie każdy w to wierze, ale jednak... Niby przemijamy, ale cząstka nas zostaje... Chociażby wspomnienia, oby miłe. Dlatego starajcie się ludziska starajcie. :-) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
..wiola... 0 Napisano 17 Września 2007 [quote="kuryiaki"]sposobie na nieśmiertelność - kriogenice.[/quote] a czytałeś moze ze takie eksperymenty czesto się nie udają.... i nie należy ich stosować bo są nieskuteczne... przecuież pod wpływem zimna ciało obumiera a komórki same przestają funkcjonować i umierają..... nie miałeś tego na biologii??? To raczej temat na horror niż realizm... :* Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kuriaki 1 Napisano 17 Września 2007 [quote="Wiolaa1989"]a czytałeś moze ze takie eksperymenty czesto się nie udają[/quote] Jasne, że czytałem. Nigdzie nie pisałem, że kriogenika to pewny sposób. [quote="Wiolaa1989"]i nie należy ich stosować bo są nieskuteczne[/quote] Nie wiadomo do końca czy są nieskuteczne. Niektóre eksperymenty się udały, niektóre nie... [quote="Wiolaa1989"]przecuież pod wpływem zimna ciało obumiera a komórki same przestają funkcjonować i umierają..... nie miałeś tego na biologii???[/quote] Zgoda, niska temperatura powoduje martwicę, ale przeczytaj fragment opisu procesu zamrażania: [i]Wpierw zostaje odpompowana krew, która zostaje zastąpiona płynem z gliceryną, który zapobiega niszczeniu tkanki. Następnie ciało zostaje szybko zamrożone - z prędkością kilku stopni na sekunde (powolne zamrażanie spowodowałoby wytworzenie niszczących komórki kryształków lodu - aż temperatura spadnie do -196 stopni C. Jest to temperatura wrzenia azotu, którego używa się do zamrażania ciała.[/i] Następnym razem proszę poczytaj cokolwiek na temat o którym piszesz... :/ [quote="Wiolaa1989"]To raczej temat na horror niż realizm[/quote] Nauka idzie do przodu. Nigdy nie wiadomo czy za jakiś czas naukowcy nie udoskonalą tego procesu. Inna sprawa to moralność stosowania kriogeniki... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach